14-06-18
Powiat chojnicki. Powieściowe miasteczko wzorował na Rytlu, liceum wziął z Czerska...
Kryminał po wakacjach w Rytlu

W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Chojnicach z czytelnikami spotkał się Wojciech Chmielarz, wzięty autor powieści kryminalnych, w tym ostatnio wydanego „Żmijowiska”.


Chmielarz ma 34 lata, dziewięć książek na koncie i jest wciąż obiecującym pisarzem...   |  fot. Maria Eichler

Dziękował, że ludzie w ogóle przyszli, bo primo – dzień był duszny, secundo – godzina spotkania nakładała się na towarzyski mecz w nogę Polska – Litwa. Nic więc dziwnego, że w czytelni dominowały panie. W różnym wieku i nie wszystkie zdeklarowane fanki tego gatunku. Ale wiadomo, spotkanie z pisarzem zawsze może zainspirować, także  do czytania kryminałów.


Na dole piramidy

Chmielarz dokładnie zna swoje miejsce w szeregu. Wie, że jego pisanie to literatura środka, gatunkowa, która, owszem, podejmuje i poważne wątki, ale w atrakcyjnej dla czytelnika formie. – Ja jestem na dole piramidy – śmiał się. – I po to, żeby z moją książką miło spędzić czas na plaży. Największy sukces był taki, że jak wyznała mu kiedyś jedna czytelniczka, spalili się z mężem na letnisku, bo ten koniecznie musiał na kocyku podczas opalania doczytać rozdział...

- No i o taki fun czytania chodzi – dopowiadał autor „Żmijowiska”. Jedna z pań obecnych na spotkaniu i chyba znawczyni jego prozy stwierdziła, że z książki na książkę Chmielarz jest coraz lepszy i że bardzo się rozwija. – Ale czekam na jeszcze coś lepszego – zachęcała pisarza. - Łatwo nie będzie – rozkładał ręce pisarz.


Trup na wczasach

Po „Żmijowisko” warto sięgnąć, bo inspiracją do powstania tej powieści był pobyt autora w gospodarstwie agroturystycznym koło Rytla. – Było tam cudownie, po prostu sielsko – opowiadał gość biblioteki. – Ale ja jestem trochę zboczony, więc zacząłem kombinować, kto też mógłby tutaj zginąć... Powieściowe miasteczko wzorował na Rytlu, liceum wziął z Czerska, ale po wizycie w Charzykowach i w Chojnicach uznał, że te miejscowości także idealnie pasują na scenerię kryminału.

– Charzykowy zwłaszcza po sezonie – śmiał się. – Ale geografia tak naprawdę nie jest ważna. Ważne są relacje między ludźmi. Miejscowi i ci z Warszawy, ich marzenia i zawiedzione nadzieje...To wgryzienie się w ich emocje i motywy zachowań trochę mnie kosztowało. Paskudnych ludzi stworzyłem, broni się tylko Adaoma, którą zresztą bardzo lubię. 


Do pisarza ustawiła się kolejka.


Zabójcza rutyna

Kto się spodziewa klasycznego kryminału z jakimś ciekawym inspektorem policji na trzeciej strony, ten nie powinien sięgać po tę powieść. Jest i owszem zagadka, i to kryminalna, ale bardzo dużo wiwisekcji postaci, które pisarz stopniowo ustawia czytelnikowi w pełnym świetle, pokazując, dlaczego tak, a nie inaczej się zachowują. – Wziąłem wzorzec komedii romantycznej – zdradzał Chmielarz. – To może brzmi dziwnie, ale tak jest.

Kryminały to w sumie dość skonwencjonalizowany gatunek. Mamy tu zestaw scen, które się powtarzają i jest duże ryzyko, że będzie się tłuc to samo. Żeby nie popaść w rutynę, trzeba robić płodozmian. Gimnastykować mózg. Dlatego Dawida Wolskiego musiał w pewnym momencie zastąpić Jakub Mortka. Przyznaje, że trochę kusi go powieść historyczna, ale pewnie kolejna rzecz to też będzie kryminał. 

– Mój Mortka wziął się z kontry do tego, jak przedstawiano zwykle bohaterów kryminałów, na ogół ten policjant musiał mieć skomplikowany życiorys, być rozwiedzionym, najlepiej alkoholikiem i mieć nietypowe hobby...No to ja chciałem, żeby to był tylko policjant i nic więcej...- mówił.  


Kto się stara w łóżku

Przyznał, że bardzo lubi spotkania z czytelnikami, że bywają dla niego inspirujące. Jedna z pań wytknęła mu kiedyś, że w scenach miłosnych zwykle to kobiety u niego starają się w łóżku i może by wreszcie w napisał coś innego. Więc w „Żmijowisku” dał pole do popisu panom. Chyba największym komplementem dla pisarza było to, że jedna z czytelniczek, która przeczytała tylko jedną jego książkę, zapewniła, że jak Chmielarz będzie w Chojnicach po raz kolejny, to ona już będzie po przeczytaniu wszystkich...O ile dożyje...

Był czas na pytania, indywidualne rozmowy i autografy... Swoje stoisko miała księgarnia „Świat Książki”.

Tekst i fot. Maria Eichler

 

 





Materiały umieszczone w portalu Wizjalokalna.pl chronione są prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z materiałów w całości lub fragmentach, dalsze ich rozpowszechnianie bez zgody pisemnej redakcji portalu Wizjalokalna.pl, jest zabronione.