18-11-19
Czersk. Efektowne zwieńczenie jesieni w wykonaniu piłkarzy Borowiaka
Lider jest tylko jeden!

W ostatnim meczu w 2019 roku zawodnicy Borowiaka Czersk pokonali po derbowym pojedynku Kolejarza Chojnice 2:1 (1:1) i przerwę zimową spędzą na pozycji samodzielnego lidera.

Nie ma wątpliwości, że zakończona właśnie runda jesienna należała zdecydowanie do Borowiaka. Zarząd, trener i jego zawodnicy wykonali fenomenalną pracę i w najlepszy możliwy sposób wymazali z pamięci kibiców traumę wywołaną fatalnym poprzednim sezonem i spadkiem do A – klasy. Co prawda wtedy Borowiak grał w zupełnie innym składzie, ale przez cały sezon zdobył zaledwie 23 punkty (jesienią 11, a wiosną 12 punktów). W obecnym – choć nikt w czerskiej ekipie głośno tego nie mówi – celem będzie walka o powrót do Ligi Okręgowej. Nie może być inaczej, skoro nad trzecią w tabeli Styną Godziszewo przewaga wynosi pięć punktów, a nad czwartym KS Skorzewo aż osiem.

Do derbowego meczu z Kolejarzem, Borowiak przystępował w bardzo okrojonym składzie. Za kartki pauzował Piotr Marach (4 żółta kartka), zabrakło również Marka Kaszubowskiego i Karola Kortasa, którzy odbywają kary za czerwone kartki otrzymane z Wdą Czarna Woda. Przed spotkaniem dodatkowo kontuzji nabawił się Kevin Wojciechowski, który złamał sobie rękę, a Kacper Skowroński narzeka na uraz Achillesa. Z powodu zjazdu na studiach brakowało też Kamila Słomińskiego, Remigiusza Łangowskiego oraz Marcina Szlachcikowskiego, a ze względów rodzinnych Patryka Śpicy i Seweryna Pozorskiego. Dodatkowo wypadł Mateusz Stramol, który zrezygnował z dalszej gry w klubie. Absencja aż jedenastu piłkarzy spowodowała, że na ławce rezerwowych zasiadł tylko jeden zawodnik – Dawid Malewicz.

Stare piłkarskie powiedzenie mówi, że „gra się tak, jak przeciwnik pozwala”. Kolejarz nie przyjechał do Czerska, aby się bronić. Stwarzał sobie sytuacje, próbował kreować grę, ale było to nieskuteczne, bo najczęściej piłkarze gości posyłali dośrodkowania w pole karne, które z łatwością łapał Rafał Sojka. Wystarczy zauważyć, że pierwszy strzał, który zagroził gospodarzom, goście oddali w 33. minucie, kiedy po uderzeniu piłki zza pola karnego minimalnie minęła bramkę Borowiaka.

Zdecydowanie groźniej było natomiast po akcjach ofensywnych gospodarzy, bo ci wynik meczu mogli otworzyć już w 3. minucie. Patryk Duda przeprowadził wówczas dynamiczny rajd i po jego strzale futbolówka minimalnie przeszła obok bramki. W 13. minucie spotkania gospodarze wyszli na prowadzenie, bo znowu po indywidualnej akcji, tuż przed polem karnym został sfaulowany Patryk Duda. Do rzutu wolnego podszedł Robert Pruszak, który potężnie uderzył lewą nogą w dolny róg bramki. Paweł Skiba zdołał jednak wybić piłkę, do której jako pierwszy doskoczył Mariusz Wons i uderzeniem pod porzeczkę zdobył pierwszego gola dla Borowiaka. W 25. minucie spotkania sędzia podyktował rzut wolny dla Kolejarza. Płasko uderzoną piłkę próbował wybić Łukasz Gliniecki, ale ta tak niefortunnie odbiła się od jego nogi, że wpadła do bramki. Do przerwy był więc remis.

Po zmianie stron Borowiak próbował przejąć kontrolę nad spotkaniem i coraz bardziej dyktował warunki. Czerszczanie groźnie zaatakowali najpierw w 56., a później w 62. minucie. Za każdym razem jednak strzały były blokowane przez obrońców. W 65. minucie spotkania Kolejarz mógł objąć prowadzenie. Jednak uderzenie z rzutu wolnego zostało zablokowane, a ponowny strzał obronił Rafał Sojka. Do wybitej piłki dobiegł jeszcze zawodnik gości pewnie umieszczając ją w siatce, ale sędzia anulował trafienie, uznając że dwóch zawodników podczas ponownego uderzenia znajdowało się na pozycji spalonej.

W końcówce Borowiak wciąż dominował, ale cały czas nie potrafił przełożyć tego na strzelenie gola. Aż do 80. minuty, kiedy to Adrian Pruszak wykonał wręcz idealne prostopadłe podanie w pole karne do Patryka Dudy, który w takich sytuacjach się nie myli. Pewnym strzałem pokonał Pawła Skibę i ustalił wynik meczu. Dzięki wygranej Borowiak awansował na pierwsze miejsce w tabeli, wyprzedzając o jeden punkt Radunię II Stężyca.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni z tej rundy, od lipca mieliśmy jeden cel! Myślę, że ten mecz jest świetnym zwieńczeniem tych trudnych ostatnich miesięcy. Podsumował nasze dobre przygotowanie fizyczne, naszą odporność czy konsekwencję w dążeniu do celu. Dzisiaj mimo problemów kadrowych nie zlekceważyliśmy niczego, cały czas byliśmy zaangażowani i pełni wiary we własne umiejętności. Myślę, że świetnie zakończyliśmy rundę jesienną i w bardzo dobrych humorach udamy się na zasłużoną przerwę zimową. Pokazaliśmy dziś, że potrafimy grać mimo tak znacznych problemów kadrowych – podkreślił Adrian Pruszak.

MLKS Borowiak Czersk – ChKS Kolejarz Chojnice 2:1 (1:1)

Borowiak – Sojka – Wons, Kołatka, Gliniecki, Przesławski, Brzeziński (60’ Malewicz), Pruszak A, Pruszak R, Sowiński, Tuszkowski, Duda.

MLKS Borowiak Czersk
Fot. (red)





Materiały umieszczone w portalu Wizjalokalna.pl chronione są prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z materiałów w całości lub fragmentach, dalsze ich rozpowszechnianie bez zgody pisemnej redakcji portalu Wizjalokalna.pl, jest zabronione.