3-08-20
Gm. Czersk. Slovakman 226 start marzeń
3,8 km pływania, 180 km na rowerze, 42,2 km biegu.
Pani Agata pochodząca z Rytla jedyną Polką
na Slovakman 226





W dniu 1 sierpnia br. pochodząca z Rytla w gm. Czersk Agata Mikołajczyk (m.in. na zdjęciu powyżej) wystartowała w Slovakman 226 na Słowacji. Pani Agata obecnie przebywa w Gdańsku, do 19 roku życia mieszkała w Rytlu. W sobotniej imprezie była jedyną Polką reprezentującą nasz kraj. Na starcie pojawiło się 240 osób, ukończyło 220. 


Poniżej jej relacja.

„Z nieba lał się żar. Między 28 a 32 stopnie. Odliczanie co pętle, a łącznie miałam ich aż 15! do pokonania. Niesamowity klimat, którzy tworzyła słowacka społeczność. Wolontariusze pomocni, z uśmiechem na twarzy. I dystans, który budzi respekt: 3,8 km pływania + 180 km na rowerze a na dokładkę 42,2 km biegu. Moje spojrzenie na start marzeń – Slovakman 226 w dniu 1.08.2020.
 
Dla każdego z nas ten rok był totalnie inny. Pozamykane pływalnie, odwoływane albo przekładane imprezy sportowe. Po motywację i energię do działania trzeba było sięgnąć bardzo głęboko wewnątrz siebie.

Trenowałam przede wszystkim sama i pod rozpisywany samodzielnie plan. Bez sponsorów (niestety) i z podstawowym sprzętem (wzdychałam na widok rowerów za naście tysięcy). Start miał być zwieńczeniem mojej pięcioletniej przygody z triathlonem. Od sprintów po starty na “połówce” i sztafety na pełnym dystansie wraz z dziewczynami z projektu “TRIpak – kobiecy triathlon”. Tym razem chciałam w pojedynkę zmierzyć się z tym prestiżowym dystansem.

W miasteczku zawodów byłam przed godziną 6. W strefie zmian organizatorzy przygotowali oddzielne haki na rowery dla kobiet przy różowym dywanie. Był numer 304, imię, nazwisko i flaga Polski. Zastosowano system workowy – jeden na etap kolarski, drugi na rowerowy. Była wyznaczona strefa do przebrania. Wszystko odbierali wolontariusze. Byłam pod wrażeniem organizatorskiej myśli.



Pływanie rozpoczęliśmy o godzinie 7 w rzece Vah (nurt nie był odczuwalny) z wody. Przejrzystość… zarys ręki pod wodą widziałam. Parametry na zegarku już nie. Kilka razy musiałam też usuwać glony z siebie, ale ogólnie było bardzo przyjemnie. 5 bojek. 3 wyjścia z wody i łączny dystans około 3,8 km. Podłoże skaliste, więc trzeba było uważać przy wchodzeniu/wychodzeniu. Bliska obecność strefy i niedługi dobieg do belki.

Etap rowerowy. Zdecydowanie mój ulubiony. Jednakże absolutnie nie spodziewałam się, że jazda na odcinku 182 kilometrów (rower był dłuższy) będzie… w ruchu otwartym! Ani na odprawie po słowacku, ani po angielsku nie kojarzę, by było cokolwiek wspomniane na ten temat. To jedyny minus imprezy, który wpłynął na dyskomfort na etapie kolarskim. Ponadto trasa płaska z pętlą 30-kilometrową, która w połowie miała nieznaczną górkę. 15 kilometrów śmigałam z prędkością 34,5-37 km/h mając wiatr za sprzymierzeńca. Powrót był walką – średnia kręciła się nawet ok 23 km/h. Zależało mi, by utrzymać średnią 30 km/h na całości, jednakże po sześciu odcinkach 15-kilometrowych pod wiatr trochę spasowałam. Miałam jeszcze maraton do przebiegnięcia.

6 pętli biegowych i ok.40,5/41 km. Nad samą rzeką i w zaciemnionym parku, gdzie choć przez moment mogłam schować się przed słońcem. Nogi jak z ołowiu, żołądek nie chciał nic przyjąć. Na jednym z punktów żywieniowych wolontariusz nasypał mi na dłoń sól, kazał popić wodą i zagryźć arbuzem. To było wybawienie!



Trasa biegowa również płaska, z jednym podbiegiem po schodach (w moim przypadku z podejściem). W parku mnóstwo Słowaków, którzy tak radośnie dopingowali, że z marszu przechodziłam choć na chwilę biegu.

Łączny czas ok.13 godzin 37 minut (oficjalnych wyników jeszcze nie ma, a zegarek odmówił posłuszeństwa na 26-kilometrze biegu). 240 zapisanych zawodników w tym 17 kobiet. Stanęłam na podium na 2. miejscu w kategorii K25-29. Wręcz namacalnie czułam wsparcie tak wielu osób: rodziny, bliskich, sportowych znajomych! Mąż był ze mną cały czas i czyhał z aparatem.

Slovakman 226 to mój start marzeń. Nic bym nie zmieniła. Moja maksyma “Działaj. Inspiruj” jak żywa! Podziałałam i inspiruję, byś i Ty zadziałał/zadziałała sportowo w życiu.

Agata Mikołajczyk
foto Mateusz Mikołajczyk”


(red)





Materiały umieszczone w portalu Wizjalokalna.pl chronione są prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z materiałów w całości lub fragmentach, dalsze ich rozpowszechnianie bez zgody pisemnej redakcji portalu Wizjalokalna.pl, jest zabronione.