10-04-18
Gm. Czersk. Zostaną wypełnione dziury i ubytki w jezdni na powierzchni ok. 1500 m2
Bieżący remont na „drodze wstydu”

„Droga wstydu” – tak nazywają niektórzy kierowcy trakt z Czerska do granicy z gm. Tuchola. Mowa o odcinku drogi wojewódzkiej nr 237 biegnącej przez gm. Czersk.

Przypomnijmy, dziurawa, popękana nawierzchnia wciąż stanowi realne zagrożenie dla jej użytkowników. O sprawie pisaliśmy wielokrotnie. W tej sprawie były już petycje, apele i artykuły, które docierały do zarządcy w Gdańsku, jednak jak na razie przełomu w kwestii gruntownej modernizacji nie ma. Projekt techniczny przebudowy - w końcu wykonywany (decyzji o realizacji inwestycji wciąż nie ma) - zakłada remont drogi w granicach miasta Czersk, też ważny, ale najbardziej tragiczna sytuacja jest na odcinku poza terenem zabudowanym - w kierunku Tucholi.

W 2018 roku udało się po wielu monitach m.in. naszych czytelników doprowadzić do zwiększenia kwoty na bieżące utrzymanie tego odcinka traktu.  Krzysztof Deruba, kierownik chojnickiego oddziału Zarządu Dróg Wojewódzkich w Gdańsku, zapewnia, że już w przyszłym tygodniu rozpocznie się łatanie drogi masą bitumiczną na gorąco. Za ok. 120 tys. zł zostaną wypełnione dziury i ubytki w jezdni na powierzchni ok. 1500 m2.


Kierownik obiecuje, że postara się, aby po bieżącym remoncie zniknęły znaki postawione po naszym artykule (zobacz tutaj) ograniczające prędkość do 40 km/h na odcinku (dł.4,7km) – od ul. Tucholskiej w Czersku do granicy z gm. Tuchola (wciąż będą obowiązywały ograniczenia prędkości w rejonie Strugi i jez. Świdno). Kierownik dodaje, że postawienie tych znaków (na zdjęciu) było wyrazem bezradności drogowców, przyznaniem się do niewłaściwego sprawowania zarządu nad drogą.

Jeszcze raz podpowiadamy drogowcom i decydentom z Gdańska przeznaczającym środki na drogę wojewódzką nr 237, aby wzorowali się na odcinku leżącym po stronie woj. kujawsko – pomorskiego. Tam nawierzchnia traktu, też nie pierwszej młodości, jest w zupełnie innym – lepszym – stanie.

(red)