1-04-20
Powiat chojnicki. Burmistrz Chojnic: „Nie bojkotuję wyborów. Chcę przemówić do rozsądku tym, którzy chcą je przeprowadzić”
Burmistrz Chojnic o wyborach prezydenckich.
Pytamy też burmistrza Czerska

- Każdy racjonalnie myślący człowiek widząc, jakie są w tej chwili ograniczenia kierowane do ludzi, po to, żeby epidemia się nie rozszerzała, musi wysnuć wniosek, że tych wyborów być nie może - uważa Arseniusz Finster.

- Być może będę musiał ryzykować swoją posadą, ale ja tych wyborów nie zrobię - mówi burmistrz Arseniusz Finster.   |  fot. A. Zajkowska

Podczas rozmowy z nami burmistrz Chojnic podkreśla, że sytuacja epidemiczna w Polsce z dnia na dzień się pogłębia, a nie słabnie. - Do 10 maja ta sytuacja może być jeszcze o wiele gorsza, to po pierwsze. Po drugie, nawet gdyby się tliło tylko jedno ognisko tej epidemii, a jest ich w Polsce kilka tysięcy, to nie wolno nam narażać zdrowia i życia ludzi. Dlatego moi urzędnicy nie podejmą się pracy w komisjach - zaznacza.

Burmistrz przyznaje też, że od osób, które organizują członków komisji wyborczych, wie, że na ten moment nie ma ani jednego chętnego. Przypomnijmy, że lista takich osób musi się zamknąć na równe 30 dni przed wyborami, tj. do 10 kwietnia. Z powyższych powodów, Arseniusz Finster uważa, że najbliższe wybory prezydenckie należy przenieść na inny, późniejszy, termin.

- Władza sama sobie skomplikowała sytuację nie ogłaszając stanu wyjątkowego, czy stanu klęski żywiołowej. Nie mają ścieżki żeby te wybory przenieść, bo trzeba by konstytucję zmienić - mówi włodarz.  - Wiem, że wygłaszając takie tezy i poglądy się narażam, ale nie tylko ja tak uważam. Podobne stanowisko w sprawie mają prezydenci Sopotu, czy Gdańska. Mój głos, to po prostu głos samorządowców. Sądzę, że każdy samorządowiec powie, że w tej sytuacji, w jakiej aktualnie jesteś tych wyborów przeprowadzić nie możemy - komentuje.

Jakie konsekwencje burmistrz Chojnic może ponieść za stanowcze sprzeciwienie się rozporządzeniom rządu Rzeczpospolitej? - O nich mówi marszałek Terlecki. Ja zostanę zwolniony ze sprawowanej funkcji, a do miasta wejdzie komisarz - odpowiada Arseniusz Finster. - Ja się tego nie boję. Nie ma podstaw, żeby mnie odwołać, bo ja mam taką sytuację, że mi wszyscy odmawiają wzięcia udziału w wyborach. Ja mam być komisarzem wyborczym w Chojnicach? Nie mogę - dodaje.

Burmistrz podkreśla także, że Polska powinna uczyć się na błędach takich krajów jak Francja czy Bawaria, gdzie wybory zostały przeprowadzone, a zaraz po nich znacząco podniosła się liczba zachorowań na COVID-19. W Chojnicach tworzone są 24 komisje wyborcze. Te znajdują się m.in. w chojnickiej bursie, szkołach, prywatnych przedsiębiorstwach i szpitalu. W każdej zasiada od pięciu do ośmiu członków. Na 10 maja 2020 roku prawa wyborcze w mieście będzie miało 30 497 osób.

Anna Zajkowska

Pytamy burmistrza Czerska Przemysława Bieska – Talewskiego o wybory prezydenckie. Czy włodarz uważa, że powinny się odbyć 10 maja br.?

Burmistrz Finster mówi: "(...) nie wolno nam narażać zdrowia i życia ludzi. Dlatego moi urzędnicy nie podejmą się pracy w komisjach".  Jakie jest zdanie burmistrza Czerska w tej kwestii?

„Kandydatów na członków obwodowych komisji wyborczych zgłaszają pełnomocnicy komitetów wyborczych. Jeśli liczba zgłoszonych kandydatów jest niewystarczająca, komisarz wyborczy uzupełnia skład komisji o osoby spośród wyborców. Zgłoszenia kandydatów przyjmują urzędnicy wyborczy. Już od jakiegoś czasu nie ma przepisu mówiącego, że w komisji zasiada „z klucza” osoba wskazana przez wójta, burmistrza lub prezydenta.

Jako burmistrz będę wykonywał zadania, które nakłada na mnie kodeks wyborczy, czyli te dotyczące spraw techniczno-organizacyjnych.

Nie będę komentował tematu wyborów prezydenckich. W tej chwili skupiam się na bieżących sprawach dotyczących funkcjonowania gminy w czasie epidemii, na tym, jak zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom naszej gminy, jak zmniejszyć ryzyko zakażenia, jak pomóc przedsiębiorcom przetrwać ten trudny dla nich czas” – informuje burmistrz Przemysław Biesek – Talewski.

(red)