11-04-22
Czersk. Dyrektor GCK wyjaśnia
GM. CZERSK. O dmuchańcu na naradzie

Podczas narady burmistrza z sołtysami i przewodniczącymi osiedli, która odbyła się pod koniec ubiegłego roku sołtys Złotowa Zenon Konefka w nawiązaniu do sołeckich i gminnych imprez zaproponował zakup przez samorząd dmuchańca, który mógłby urozmaicić te wydarzenia. Nie byłoby potrzeby za każdym razem go wypożyczać (średnia cena - około 1 tys. zł za jedną imprezę).

Prośbę o sfinansowanie inwestycji skierował do wszystkich sołectw, które miałyby przeznaczyć na ten cel po 500 zł, aby razem dokonać zakupu, ale również do burmistrza, który miał sprawę przemyśleć.

Podczas kolejnej narady – w ubiegłym tygodniu - temat powrócił. Sołtys zapytał, czy coś się wyjaśniło w przedmiotowej kwestii?

 - Jeżeli chodzi o zamek dmuchany, czy tego typu urządzenie, to poprosiliśmy o pomoc w rozeznaniu tematu firmy, które się tym zajmują, jedną z nich na terenie naszej gminy - w Rytlu. I pod uwagę bierzemy też to, że zabralibyśmy im część chleba, a oni też płacą podatki na terenie naszej gminy. Niesie to za sobą spore obciążenia, których nie widać na pierwszy rzut oka. Po pierwsze tego typu urządzenie do celu przemysłowego nie jest wcale takie tanie, jak sobie znajdziemy klikając w internecie i wydaje się, że to jest niewielki koszt. W zależności od urządzenia czy to jest zamek dmuchany czy też urządzenie z piłeczkami, te ceny są zróżnicowane - odpowiedziała Małgorzata Skwarek, dyrektor Gminnego Centrum Kultury w Czersku.

Dyrektor wyliczała też inne kwestie, które trzeba brać pod uwagę - odpowiedzialność i szkolenia pracowników, ubezpieczenie, miejsce przechowywania, środek transportu.



- To wszystko skalkulowaliśmy i jako Gminne Centrum Kultury nie mamy takiej masy przerobowej jeżeli chodzi o personel, bo gdybyśmy się skupili na obsłudze tego typu urządzenia, co jest oczywiście możliwe, to nie bylibyśmy w stanie uczestniczyć w wydarzeniach gminnych, które są w kalendarzu, bo wiadomo, że jest sezon. Pracownicy techniczni, a jest potrzebnych około 3-4 osób, żeby to zainstalować, przenieść, a to jest ciężkie do instalacji, potem do koordynacji, ci ludzie też nie mogą opuścić placu bo są przeszkoleni i za to odpowiadają, to też nie mogą uczestniczyć w innych miejscach gminy, gdzie mamy uroczystości, a wiadomo, że takie urządzenie jeździłoby po sołectwach – poinformowała Małgorzata Skwarek (na zdjęciu).

(red)





Materiały umieszczone w portalu Wizjalokalna.pl chronione są prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z materiałów w całości lub fragmentach, dalsze ich rozpowszechnianie bez zgody pisemnej redakcji portalu Wizjalokalna.pl, jest zabronione.