3-09-18
Czersk. Zabrakło nam pomysłu na grę
Kolejny mecz bez punktów

W niedzielę (2.09) o godzinie 17:00 Borowiak Czersk na własnym stadionie podejmował Sokoła Zblewo. Mecz zakończył się przegraną naszej drużyny 2-3.

Spotkanie lepiej rozpoczęli goście, dłużej utrzymywali się przy piłce i częściej stwarzali sobie dogodne sytuacje do zdobycia bramki. Jedną z nich wykorzystali po ładnej szarży lewą stroną boiska. Dobre dośrodkowanie na gola zamienił jeden z piłkarzy Sokoła, który z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce. Borowiak całą pierwszą połowę grał bez pomysłu. Akcje drużyny kończyły się jeszcze daleko przed polem karnym rywala.

Na drugą połowę gospodarze wyszli nieco bardziej zmotywowani, co przełożyło się na sytuacje bramkowe. Po jednej z nich faulowany w polu karnym został Karol Kortas i sędzia wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł Dawid Schulz, któremu jednak nie udało się pokonać bramkarza gości. Na szczęście przytomnie w tej sytuacji zachował się Kacper Skowroński, który dobił uderzenie i piłka zatrzepotała w siatce. Wtedy ponownie do głosu doszli piłkarze Sokoła. Po znakomitym dośrodkowaniu z rzutu rożnego gola głową zdobył kapitan drużyny ze Zblewa. Bramkę na 3-1 goście zdobyli wykorzystując błąd naszych obrońców i dobijając piłkę odbitą po obronie strzału przez bramkarza. Na otarcie łez, w samej końcówce spotkania, piłkarzom Borowiaka udało się jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki. Ładnym uderzeniem po długim rogu popisał się Karol Kortas. Trzeba jednak przyznać, że czerszczanie nie mieli w tym meczu argumentów, aby powalczyć o punkty. Zabrakło nam pomysłu na grę i to było widoczne gołym okiem.

Porażka sprawiła, że nasza ekipa oddaliła się od bezpośredniego kontaktu z czubem tabeli. Znów musimy gonić czołówkę. Najbliższa okazja na rehabilitację w sobotę o 16.00 na Stadionie im. Jana Stachowiaka w Tczewie z miejscową Wisłą.

MLKS Borowiak Czersk