15-03-21
Powiat chojnicki. POMORSKIE - bez rozgrywek drużyn od IV klasy w dół
Listy otwarte Marcina Synoradzkiego z Brdy Rytel, odpowiedź PZPN
„(…) Czyli zaraza panuje na boisku w Rytlu, ale tuż obok w Raciążu miejscowy Rawys gra sobie mecze ligowe, tam zarazy nie ma i nikomu nic nie grozi. Junior się nie zaraża, senior się zaraża, no chyba że ma kontrakt, to wówczas zaraza odpuszcza. Mogę tak punktować te absurdy w nieskończoność(...)”
Publikujemy listy otwarte Marcina Synoradzkiego, zawodnika zespołu Brdy Rytel uczestniczącego w rozgrywkach A-klasy (wystosowane w ubiegłym tygodniu).
Przypomnijmy, decyzją Pomorskiego Związku Piłki Nożnej od 13 marca rozgrywki drużyn piłki nożnej - od IV ligi w dół – zostały czasowo zawieszone z powodu ogłoszonych w piątek obostrzeń dla m.in. województwa pomorskiego (ZOBACZ KOMUNIKAT PZPN – TUTAJ).
„PIERWSZY LIST OTWARTY DO DZIAŁACZY
Nazywam się Marcin Synoradzki, jestem zawodnikiem grającym od wielu lat w niższych ligach (od IV ligi po B klasę) w rozgrywkach Pomorskiego Związku Piłki Nożnej.
PROTESTUJĘ przeciwko zawieszeniu rozgrywek od IV ligi do B klasy w okresie od 13 do 28 marca, gdyż nie ma to żadnego uzasadnienia, a decyzje rządowe są całkowicie bezprawne. Tylko i wyłącznie w sytuacji, kiedy w kraju obowiązuje stan wyjątkowy, można wydawać takie zarządzenia. Taka opinia prawna jest potwierdzona przez wyroki Sądów Rejonowych, które odrzucają wnioski o ukaranie mandatami osób, które nie stosują się do nałożonych obostrzeń.
Dodatkowo decyzje o tym, kto może grać, a kto nie, są całkowicie absurdalne. Juniorzy mogą grać w lidze, ale seniorzy grający praktycznie za darmo w niższych ligach nie mogą zagrać. Z kolei seniorzy grający na kontraktach w III lidze już mogą wystąpić w meczu w najbliższy w weekend.
Proszę nam odpowiedzieć, czym się różni piłkarz z IV ligi, z okręgówki, z A czy B klasy od piłkarza z III ligi? Tu i tu zawodnicy chodzą do pracy, a po pracy trenują i grają, ci z III ligi mają tylko więcej treningów, ale gramy po jedenastu, sędziów jest trzech, a piłka jest jedna.
Do Prezesa, Zarządu i działaczy Pomorskiego ZPN - mieliście stać na straży dobra klubów z niższych lig, które tworzą fundamenty Pomorskiego ZPN, mieliście dbać o to, aby amatorzy mogli rozgrywać mecze, którzy grają za darmo i dla czystej pasji, mieliście dbać o to, aby krzewić sportowy tryb życia w dzisiejszej rzeczywistości, gdzie powoli problemem numer 1 staje się otyłość i wszelkie problemy zdrowotne z tym związane.
Do tego zostaliście powołani, a nie do przyklepywania absurdalnych decyzji rządowych, które tuż po starcie ligi lub tuż przed rozpoczęciem rozgrywek wprowadzają olbrzymie zamieszanie. Wiele klubów od stycznia przygotowuje się do ligowego startu, a teraz zostaje zmuszona do przerwania treningów, lub trenowania i grania meczów towarzyskich „incognito”, lub na terenie sąsiednich województw, a w konsekwencji decyzji o zawieszeniu rozgrywek będziemy zmuszeni grać w cyklu środa/sobota, dwa razy w tygodniu, kiedy prosto po pracy będziemy wsiadać do samochodów czy autokarów i jechać po 100 kilometrów, aby zdążyć rozegrać zaległy mecz w środowym terminie.
Nie wypowiadam się tylko za siebie, w minionym tygodniu odbyłem kilkadziesiąt rozmów z piłkarzami i działaczami innych klubów, wszyscy są takiego samego zdania. Uprzejmie proszę, a wręcz żądam interwencji i podjęcia stosownych decyzji umożliwiających grę zawodnikom Pomorskiego ZPN w rozgrywkach wiosennych. Starczy już tych absurdów w naszym codziennym życiu, my po prostu chcemy grać w piłkę nożną, w tę piłkę, którą kochamy najbardziej!!!
w imieniu wielu zawodników z niższych lig,
Marcin Synoradzki”
Odpowiedź PZPN:
„Szanowni Państwo,
Odnosząc się do treści listu, który udostępniany jest na fanpage`ach wielu naszych klubów przypominamy, że to nie władze Pomorskiego ZPN wprowadziły zakaz uprawiania sportu przez dorosłych amatorów na terenie naszego województwa. Nieprawdą jest powtarzany zarzut, że nic nie robimy w tym temacie. Pomorski i Polski Związek Piłki Nożnej od grudnia prowadzi korespondencję z rządzącymi, próbując przekonać ich do zdjęcia obostrzeń w obszarze sportu. Przypominamy, że obowiązujące od jutra obostrzenia to również zamknięcie wielu innych dziedzin życia. Niektóre branże są zablokowane od wielu miesięcy – a ich przedstawiciele również walczą o możliwość prowadzenia działalności. Stan w jakim się znajdujemy od roku to przede wszystkim niepewność jutra. Dotyczy to całego świata, nie tylko Polski.
Jawne i świadome złamanie ogłoszonych w Dzienniku Ustaw rozporządzeń byłoby wyrazem braku odpowiedzialności organu prowadzącego rozgrywki, gdyż mogłoby narazić każdego z Was na przewidziane prawem sankcje. Dostajemy sygnały, że zarządcy obiektów zamykają stadiony nawet dla juniorów, mimo, że takie rozgrywki są na ten moment dopuszczalne.
Ostatnie pismo, skierowane przez PZPN do Ministerstwa Zdrowia od tygodnia pozostaje bez odpowiedzi.
Jeżeli lockdown naszego województwa potrwa do świąt – bez problemu poradzimy sobie z dokończeniem rozgrywek do końca czerwca. Niestety nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak długo potrwa ten stan zawieszenia.
Na koniec jeszcze raz podkreślam – to nie Pomorski Związek Piłki Nożnej wprowadził zakaz organizacji współzawodnictwa sportowego dla amatorów w rozgrywkach seniorskich. Jest to zakaz wynikający z rozporządzenia rządowego. We władzach naszego związku są przedstawiciele klubów, które również zostały dotknięte tymi zakazami.
My również – będąc częścią piłkarskiej braci – nie rozumiemy obostrzeń nałożonych na sport amatorski. W wysyłanej wcześniej korespondencji przytaczaliśmy szereg argumentów za przywróceniem możliwości uprawiania sportu, jako formy dbałości o dobrostan psychiczny i fizyczny.
Mamy ogromną nadzieję, że wykluczenie z możliwości uprawiania piłki nożnej przez dorosłych amatorów, zostanie jak najszybciej skorygowane i tej wiosny zagramy wszyscy rundę rewanżową.
Prezes Pomorskiego ZPN – Radosław Michalski”
Drugi list otwarty:
„Panie Prezesie Radosławie Michalski, podziwiałem Pana i klaskałem, jak grał Pan w Lidze Mistrzów podziwiałem Pana i klaskałem, jak grał Pan w reprezentacji Polski, ale teraz nie mogę podziwiać, i nie mogę zaklaskać.
Teraz Pan pisze, że wymieniacie się pismami, teraz Pan dopiero pisze, że robicie cokolwiek. A ja przejrzałem oficjalne informacje zamieszczane przez Pomorski ZPN i znalazłem tylko jedną informację dotyczącą tej sprawy, do tego bardzo lakoniczną (z 8 marca), iż zawieszacie czasowo rozgrywki. Nie ma na stronie Pomorskiego ZPN ani jednego słowa, że cokolwiek próbujecie zmienić, nie ma ani jednego zdania, że walczycie w imieniu klubów o możliwość gry w rozgrywkach ligowych, nie ma ani jednego zdania, że próbujecie tą sytuację w jakikolwiek sposób rozwiązać że chcecie nam, amatorom, których są w pomorskim tysiące osób pomóc grać.
Czym my się różnimy od juniorów, czym się różnię ja, zwykły kopacz z A klasy, od zawodnika KP Starogard poza tym, że on trenuje cztery razy, a ja dwa razy w tygodniu? Oczywiście on jest lepszym piłkarzem i gra w III lidze, ale on chodzi codziennie do pracy i ja także pracuję na co dzień, a po pracy obaj idziemy na treningi.
Inne absurdy – gram tak jak pisałem wcześniej w A klasie, w Brdzie Rytel, trenujemy aktualnie w Raciążu (8 km od Rytla), a mecze towarzyskie gramy w Tucholi (20 km od Rytla) i będziemy tam grać i trenować przez najbliższy miesiąc. To województwo kujawsko-pomorskie, tam można grać bez problemów. Czyli zaraza panuje na boisku w Rytlu, ale tuż obok w Raciążu miejscowy Rawys gra sobie mecze ligowe, tam zarazy nie ma i nikomu nic nie grozi. Junior się nie zaraża, senior się zaraża, no chyba że ma kontrakt, to wówczas zaraza odpuszcza. Mogę tak punktować te absurdy w nieskończoność, ciekawy jestem, czy wy w waszych pismach także piszecie o tym.
Nie twierdzę, że absolutnie nic nie robicie, twierdzę, iż robicie o wiele za mało. To nie ma być wysłanie jednego pisma, to trzeba jechać do Warszawy, poprosić o wsparcie prezesa Zbigniewa Bońka, umówić się na rozmowy z rządem, z przedstawicielami ministerstwa zdrowia, piętnować te absurdalne selekcje, wykonać wiele ruchów, mających na celu uświadomienie tych ludzi, iż granie w piłkę na świeżym powietrzu jest czymś pozytywnym, a nie powodem wywołania zarazy.
A jakie decyzje podejmie Pomorski ZPN, jeśli rząd przedłuży zabawę w chowanego do maja, to co zrobicie, odwołacie znowu wszystkie rozgrywki, awanse są, a spadków nie ma, czy teraz zrobicie odwrotnie?
Już decyzje z poprzedniego sezonu były absurdalne, nikt z moich kolegów z drużyny nie cieszył się z wywalczenia awansu przy zielonym stoliku, nie graliśmy w piłkę ligową ponad 8 miesięcy. Teraz czeka nas to samo?
Napisałem list otwarty w imieniu środowiska, w ciągu zaledwie kilku godzin post udostępniło kilkaset osób, a do jutra pewnie będzie ponad tysiąc. Nie jestem sam, reprezentuję tysiące piłkarzy amatorów, którymi interesujecie się najbardziej, kiedy mamy zapłacić składki i kary za żółte kartki.
Zróbcie coś, do jasnej cholery, ja też mam wygodną kanapę w domu, ale jak jest robota do zrobienia, to będzie pokryta kurzem tak długo, aż wykonam swoją robotę. Porządnie, tak, że rodzina jest szczęśliwa i zadowolona. Tego od Was oczekuję ja i tysiące piłkarzy amatorów, którzy są taką właśnie piłkarską rodziną.
Ponownie w imieniu tysięcy piłkarzy,
Marcin Synoradzki”
(red)
Materiały umieszczone w portalu Wizjalokalna.pl chronione są prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z materiałów w całości lub fragmentach, dalsze ich rozpowszechnianie bez zgody pisemnej redakcji portalu Wizjalokalna.pl, jest zabronione.