22-12-18
Powiat chojnicki. Wicestarosta Mariusz Paluch chce kupić karnet na basen radnej Mirosławie Daleckiej
Rada Powiatu Chojnickiego - 16 radnych
za przyjęciem budżetu, 5 wstrzymało się od głosu
Wczoraj (21.12) radni powiatu chojnickiego uchwalali budżet na 2019 rok. I jak zwykle nie zabrakło ciekawej wymiany zdań między zarządem powiatu a radnymi opozycji z PiS. W tle dyskusji o budżecie pojawił się basen i prezes Kaczyński.
Wicestarosta Mariusz Paluch będzie zarabiał więcej niż starosta Marek Szczepański, więc może pomyśleć o ... zafundowaniu rocznego karnetu na basen radnej Mirosławie Daleckiej. | fot. (olo)
- To jest budżet zrównoważony bez wielkich kredytów, ale też bez stagnacji, w którym przewidzieliśmy podwyżki 5 proc. dla pracowników starostwa i jednostek podległych – mówił starosta Marek Szczepański, który szczegółowo omówił planowany budżet powiatu na 2019 rok.
Najważniejsze liczby to: dochody budżetowe w kwocie 123,5 mln zł, z czego 116 mln zł to dochody bieżące, wydatki w wysokości 129,3 mln zł, z czego bieżące 112 mln zł. Deficyt wyniesie więc 5,8 mln zł, a zostanie pokryty z kredytu bankowego 3,5 mln zł oraz z wolnych środków 2,3 mln zł. Ze szczegółami budżetu można zapoznać się tutaj: http://bip.powiatchojnice.pl/Download/get/id,24176.html
Projekt budżetu skomentowali radni opozycji Wojciech Rolbiecki i Mirosława Dalecka. Ten pierwszy podkreślił, że jest to budżet na miarę możliwości, ale nie potrzeb, bo te są o wiele większe. - Mamy kontynuację rozpoczętych inwestycji, brakuje za to wielkich nowych inwestycji na najbliższe lata, co wynika z zaciągniętego rok temu wysokiego kredytu – mówił Rolbiecki. I dodał, że cieszy się z relatywnie niskiego deficytu i z podwyżek wynagrodzeń, ale jak dodał, że nie miał żadnego wpływu na kształt tego budżetu i są rzeczy, które mu się nie podobają – chociażby zbyt liczny zarząd, zbyt wiele komisji czy dotowanie spółki Promocja Regionu Chojnickiego.
Rolbiecki zaproponował wręcz połączenie tej spółki z Centrum Edukacyjno-Wdrożeniowym, które jak przypomniał, mimo zapewnień byłego starosty Stanisława Skai samo się nie finansuje. - Nie będziemy przeciwni, dajemy wam kredyt zaufania, licząc, że w 2019 roku wnioski radnych PiS zostaną uwzględnione do budżetu na 2020 rok. Tym razem wstrzymamy się od głosu – mówił Rolbiecki. Radna Mirosława Dalecka sumowała kwoty zaciągniętych kredytów i przypominała zeszłoroczny wysoki deficyt, nazywając budżet na 2019 rok jako budżet na przetrwanie po zeszłorocznym budżecie wyborczym nastawionym na wielkie inwestycje.
Radna wywołała też do tablicy wicestarostę Mariusza Palucha i przypomniała, że ten idąc do wyborów obiecał mieszkańcom powiatu darmowy wstęp na basen, a ona tej zapowiedzi w projekcie budżetu nie zauważyła. Starosta Marek Szczepański podkreślał, że ani Mariusz Paluch ani on sam nie są w pojedynkę twórcami budżetu i nie ma możliwości finansowania przez powiat pomysłów poszczególnych radnych czy członków zarządu. Głos zabrał też Mariusz Paluch.
- Dopiero rozpoczęliśmy swoje funkcjonowanie, więc mam jeszcze trochę czasu, by spowodować ze wszystkich swoich sił, żeby mieszkańcy powiatu mogli cieszyć się tym co jest i co ma służyć społeczności. Dążymy do tego, aby naszym mieszkańcom żyło się coraz lepiej, będziemy czerpać ze wzorców zachodnich, gdzie gminy zrzucają się np. na utrzymanie Parków Wodnych i mieszkańcy wchodzą za symboliczną opłatą – mówił Paluch.
Paluch zauważył, że w wyborach zagłosowało na niego 1070 osób i jakby co, to byłby w stanie pokryć wejście na basen przynajmniej dla swoich wyborców, którzy mu zaufali i oddali na niego głos. Paluch zapytał też radną Dalecką, czy na niego głosowała, a gdy ta zaprzeczyła powiedział, że i tak może zafundować jej... roczny karnet na basen.
Ostatecznie 16 radnych było za przyjęciem budżetu, a 5 wstrzymało się od głosu. Radni pochylili się też nad wynagrodzeniem starosty, choć to było formalnością, gdyż wynagrodzenie jest narzucone z góry. Jak się okazało po cięciach wynagrodzeń „zafundowanych” przez partię rządzącą, starosta będzie zarabiał mniej niż... wicestarosta Mariusz Paluch i etatowy członek zarządu Stanisław Skaja. O to, czy ci panowie będą zarabiali więcej od starosty dociekała radna Mirosława Dalecka. - Tak, to prawda, pan wicestarosta i członek zarządu będą mieli wyższe wynagrodzenie niż to, które zaproponował mi prezes Jarosław Kaczyński – powiedział starosta Marek Szczepański.
- Muszę zapytać w centrali partii, bo jestem zaskoczony, że prezes Jarosław Kaczyński jest zainteresowany ustaleniem wynagrodzenia starosty Szczepańskiego – powiedział Wojciech Rolbiecki i dodał, że Marek Szczepański... nie musi być starostą. - Każdy z nas jest wolnym człowiekiem, może pracować gdzie chce i może szukać pracy, do której ma predyspozycje, wykształcenie i która mu odpowiada. Co najmniej śmieszne jest obwinianie ustawodawcy, że ustalił taką a nie inną kwotę maksymalną wynagrodzenia – dodał Rolbiecki.
- Błąd logiczny, nie mówiłem, że prezes Kaczyński ustalił wynagrodzenie mi jako Markowi Szczepańskiemu, bo pewnie nawet nie wie o moim istnieniu. Natomiast prezes Kaczyński zaproponował z mównicy parlamentu wynagrodzenia dla starostów, marszałków, burmistrzów, prezydentów. Ubolewam nad tym, że rada powiatu nie ma możliwości kształtowania wynagrodzeń osób, które zarządzają powiatami. Ja nie ubolewam i nie płaczę nad moim wynagrodzeniem, ale uważam, że radni powinni mieć możliwość wynagradzania za zaangażowanie, odpowiedzialność i prace, a nie daję zgody na to, żeby to ustalał ktoś z centrali – powiedział Szczepański.
Starosta będzie zarabiał 9660 zł brutto, ponadto staroście przysługuje dodatek za wieloletnią pracę, nagroda jubileuszowa lub dodatkowe wynagrodzenie roczne.
Tekst i fot. (olo)
Materiały umieszczone w portalu Wizjalokalna.pl chronione są prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z materiałów w całości lub fragmentach, dalsze ich rozpowszechnianie bez zgody pisemnej redakcji portalu Wizjalokalna.pl, jest zabronione.