Artykuł reklamowy
Subsydiowane wydanie książki – fakty i mity

Z uwagi na to, że subsydiowany model wydawniczy w Polsce jest stosunkowo młody i wciąż się na naszym rodzimym rynku ugruntowuje, wokół jego idei i funkcjonowania zdążyło urosnąć parę mitów. Dziś postaramy się pokazać, co w kontekście publishingu subsydiowanego jest mitem, a co możemy uznać za fakt.

Subsydiacja wydawnicza to w Polsce wciąż rozwijający się sektor publishingowy. Wprowadzona na nasz rynek na wzór modelu zachodniego przez wydawnictwo Novae Res, zdążyła zaskarbić sobie grono miłośników zarówno wśród autorów debiutujących, jak i tych o ugruntowanej pozycji.
Każdy, kto choćby w małym stopniu interesował się tematem wydania swojej własnej książki, wie, że subsydiacja polega na wzajemnej współpracy i inwestycjach czynionych przez autora dzieła oraz wydawnictwo, które je wyda. W gąszczu informacji można jednak czasem się zagubić, dlatego nadciągamy z pomocą, by zdementować mity i podkreślić fakty dotyczące subsydiowanego modelu publikowania książek.

FAKT: autor pokrywa tylko część inwestycji
Cała idea subsydiacji wydawniczej swoje źródło ma we wspólnym finansowaniu procesu wydawniczego przez autora dzieła oraz oficynę. Wiąże się to z rozłożeniem ryzyka inwestycyjnego obu stron, a także z podziałem obowiązków związanych ze sprawnym i efektywnym opublikowaniem tytułu. Proporcje inwestycji zależą od indywidualnych ustaleń i negocjacji pomiędzy twórcą a wydawnictwem. Mogą one mieścić się w podziale 50:50, ale mogą również przyjąć inną skalę. Należy przy tym pamiętać, że inwestycja wydawcy to głównie utrzymanie całego zespołu ludzi, infrastruktury, umowy z dystrybutorami, administracja, magazyn, czyli wszystko to, do czego autor zazwyczaj nie ma po prostu dostępu.

MIT: autor nie ma żadnego wpływu na ostateczny kształt swojej książki
Wydawać by się mogło, że skoro wydawnictwo w modelu subsydiowanym uruchamia całą swoją profesjonalną machinę zasobów związanych z wydaniem dzieła, to autor pozbawiony będzie możliwości wpływania na jego ostateczny kształt (np. wygląd okładki czy sposób komunikacji marketingowej). Prawda jest jednak inna. Zakres obowiązków i praw obu stron definiuje umowa pomiędzy autorem a oficyną. Twórca z pewnością zachowa zdolność opiniowania planowanych rozwiązań.

FAKT: wydawnictwo wnosi do współpracy nie tylko zasoby finansowe
Subsydiacja nie zawiera się wyłącznie w kwestiach kapitałowych. Ze swojej strony wydawnictwo, chcąc osiągnąć jak najlepsze wyniki sprzedażowe książki, wnosi również swoje zasoby pozafinansowe. Mówimy tu o kontaktach, doświadczeniu i wiedzy, dzięki którym oficyna będzie mogła zaaranżować jakościowy druk i składanie książki, jej projekt graficzny, sprzedaż i dotarcie do klienta, dystrybucję, a także promocję tytułu.

MIT: subsydiacja jest bardzo podobna do vanity publishingu
Subsydiację z vanity publishingiem łączy jedynie to, że w żadnym z tych modeli autor nie wydaje książki bez finansowego wkładu własnego. W przypadku vanity publishingu twórca ponosi wszystkie koszty związane z drukiem książki, a dodatkowo zobowiązany jest do uiszczenia wynagrodzenia na rzecz oficyny. Po stronie wydawnictwa leży natomiast techniczne przygotowanie książki i nadanie jej numeru ISBN. W przypadku subsydiacji koszty dzielone są pomiędzy autora a wydawnictwo, a oferta jest o wiele bogatsza i zawiera, poza wcześniej wymienionymi, również profesjonalną redakcję i korektę utworu, której przy vanity publishingu najczęściej brak. Subsydiacja powinna zawierać w sobie również wsparcie dystrybucyjne i promocyjne oraz selekcję przyjmowanych przez wydawnictwo utworów.

FAKT: ryzyko inwestycyjne rozkłada się pomiędzy autora a wydawnictwo
Jako że oba wymienione podmioty inwestują kapitał w publikację dzieła, to oba ponoszą ryzyko inwestycyjne. Fakt ten działa jednak motywująco, angażując do działania obie strony, którym zależeć będzie na sukcesie marketingowym i sprzedażowym tytułu. Niższe ryzyko inwestycyjne pozwoli szybciej i odpowiedzialniej podjąć decyzję o wydaniu książki.

MIT: każdą książkę można wydać w modelu subsydiowanym

Należy pamiętać, że nie każde dzieło uda nam się wydać w modelu publikowania subsydiowanego. Trzeba zaznaczyć, że wydawnictwo ma prawo wyboru książek, w które zainwestuje swój kapitał oraz czas i energię. Ocena ryzyka inwestycyjnego będzie więc tu szła w parze z recenzją książki, której dokonają eksperci wydawnictwa. Chcąc wydać swoją książkę przy skorzystaniu z tej formy publishingu, warto więc upewnić się, że jest ona dopracowana w każdym szczególe i może mieć szansę na sukces.
A jeśli planujesz publikację swojej pierwszej książki w modelu subsydiowanym, istotną kwestią będzie wybór wydawnictwa, z którym warto to zrobić. W Polsce na uwagę zasługuje wydawnictwo Novae Res z Gdyni, które ma bogate portfolio wydawnicze i wspiera debiuty. Novae Res opinie o swojej działalności wyrabiało latami, tak więc obecnie jest to uznana na rynku marka wydawnicza, której z pewnością warto przedstawić swój manuskrypt.





Materiały umieszczone w portalu Wizjalokalna.pl chronione są prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z materiałów w całości lub fragmentach, dalsze ich rozpowszechnianie bez zgody pisemnej redakcji portalu Wizjalokalna.pl, jest zabronione.