26-01-19
Powiat chojnicki. Niewidomy czerszczanin Zbigniew Świerczyński: Biorę z Ciebie wzór
Czempion. Wzór. Idol. Wczoraj bardzo wzruszony.
Wyjątkowy jubileusz Zbigniew Wiśniewskiego
Ikona nie tylko chojnickich biegów, ale całego chojnickiego sportu. Wzór sportowca do naśladowania. Zbigniew Wiśniewski otoczony grupą przyjaciół świętował wczoraj 1000. bieg w barwach Floriana.
Zbigniew Wiśniewski ma na swoim koncie 1000 startów w barwach chojnickiego Floriana. | fot. (olo)
Uroczyście, w sali obrad chojnickiego ratusza na głównym środkowym miejscu zasiadł wczoraj 82-letni Zbigniew Wiśniewski. Nie bez powodu, bo kilka dni temu przebiegł w barwach Sekcji Biegowej Florian działającej przy ChKS Kolejarz po raz 1000! Wczoraj byli z nim samorządowcy, ale przede wszystkim przyjaciele z Floriana i z biegowych tras.
Z okazji wspaniałego jubileuszu miasto wydało książkę-album zatytułowaną „1000 startów w barwach Floriana. Księga pamiątkowa Zbigniew Wiśniewskiego”. Można w niej przeczytać historię Zbigniewa Wiśniewskiego, ale też wywiad z nim oraz refleksje o nim autorstwa kilku chojniczan i nie tylko. Jest też sporo, bo aż 80 fotografii z różnego okresu startów „Wiśniaka”, jak popularnie nazywają go koledzy z trasy. Księga była pomysłem Andrzeja Górnowicza, który dzielił się wspomnieniami i anegdotami na temat jubilata.
Zresztą nie tylko on, wspólne starty, pielgrzymki biegowe czy treningi wspominali chociażby Krzysztof Dziadczyk, ksiądz Ryszard Ptak czy Hubert Szwankowski, który napisał swego czasu pracę magisterską o Wiśniewskim. Wspaniale mówił o Wiśniewskim inny wyjątkowy biegacz Floriana, niewidomy czerszczanin Zbigniew Świerczyński, który nazwał swojego imiennika czempionem, wzorem do naśladowania i idolem. - Biorę z Ciebie wzór – nie ukrywał Świerczyński. Życzenia złożyli mu też wszyscy byli i obecni prezesi Kolejarza Chojnice, przy którym działa sekcja biegowa.
Sam Zbigniew Wiśniewski miał wczoraj wyjątkowy problem z powiedzeniem kilku zdań, bo ze wzruszenia łamał mu się głos. Podziękował jednak wszystkim, że o nim pamiętali i wczoraj byli razem z nim. Podzielił się marzeniem, że chciałby, aby jego dzieci i wnuki, poszły w jego ślady. Zbigniew Wiśniewski urodził się w grudniu 1936 roku we Włościborzu w powiecie sępoleńskim. Po wojnie z rodziną przeprowadził się do Tucholi. Ukończył szkołą młynarską w Krajence, a w 1956 roku trafił do wojska. W 1964 roku ożenił się w Chojnicach, gdzie już pozostał. Mają trójkę dzieci – córkę Joannę oraz synów Adama i Rafała.
Biegać zaczął już w podstawówce, najczęściej po szkole wieczorami wokół Tucholi. Pierwszy jego bieg to tzw. Bieg Narodowy, ale oficjalnie były to Powiatowe Mistrzostwa Powiatu Złotowskiego w 1955 roku. Później były kolejne starty w różnych miastach w całej Polsce. Wówczas Wiśniewski reprezentował różne kluby Tucholankę Tuchola, Nadwiślanina Chełmno, Budowlanych Bydgoszcz. W 1963 roku na blisko 20 lat rozstał się jednak z regularnym bieganiem i oddał się pracy zawodowej, od czasu do czasu tylko truchtając.
W 1984 roku już w Chojnicach wziął udział w biegu na trasie Funka – Chojnice. Tam spotkał – jak się wkrótce okazało - swoich kompanów. Dzień później wystartował w biegu z okazji Dnia Kolejarza i wtedy związał się na stałe z Florianami. W wieku 58 lat postanowił przebiec pierwszy maraton. W 1994 roku w Warszawie przebiegł 42 kilometry w czasie 3.22. Rok później poprawił ten wynik o 23 minuty. Do dziś Zbigniew Wiśniewski jest rekordzistą Polski w maratonie w kategorii wiekowej 60-65 lat. To on jako jedyny w tej kategorii pokonał maraton w czasie 2.55,11.
Z bieganiem nie rozstał się nawet w 2015 roku, gdy w nocy po biegu trafił do szpitala w Chojnicach, a kilka dni później przeszedł operację serca w Gdańsku (ma bajpasy). Po dwóch miesiącach wrócił do biegania i dziś jako jeden z nielicznych 82-latków nadal to regularnie robi. Za swoje największe osiągnięcie uważa udział w sztafetowej pielgrzymce biegowej z Chojnic do Watykanu. Dokonał tego z grupą kilkunastu Florianów i osobiście spotkali się z Papieżem Janem Pawłem II.
- Nie mogliśmy uwierzyć, że dostąpiliśmy tak olbrzymiego wyróżnienia jakim było osobiste spotkanie z Ojcem Świętym. Papież podszedł do nas, a my zamurowaliśmy się, głos ugrzązł nam w gardle. Wtedy Papież zapytał” Skąd jesteście? Ano z Chojnic – powiedzieliśmy. Odpowiedział: Jest tam rzeka Brda w Borach Tucholskich, byłem tam dwukrotnie – wspomina z nostalgią Zbigniew Wiśniewski. - Tego spotkania nie zapomnę do końca życia. Zbigniew Wiśniewski za swoje dokonania został odznaczony wieloma tytułami. Jest też Zasłużonym Obywatelem Miasta Chojnice.
Tekst i fot. (olo)
WIDEO:
Przemawia Z. Wiśniewski – TUTAJ
A. Górnowicz o Z. Wiśniewskim - TUTAJ
ZDJĘCIA Z WCZORAJSZEJ UROCZYSTOŚCI: