28-03-24
Czersk. Jest odpowiedź z UM w Czersku
CZERSK. Sprawa straganu na czerskim deptaku

Publikujemy wypowiedź Lucyny Mausolf w sprawie straganu na czerskim deptaku (na zdjęciu). Do tematu odnosi się naczelnik z Urzędu Miejskiego w Czersku.

- Przez około dwa lata jestem nękana przez burmistrza Czerska, który domaga się likwidacji mojego namiotu przy deptaku w centrum miasta, gdzie są sprzedawane owoce i warzywa. Działalność handlową w tym miejscu prowadzę ponad 20 lat i do tej pory żaden z włodarzy nie miał problemu z lokalizacją tego punktu. Dopiero obecny pan burmistrz ma uwagi co do estetyki. Ponad dwa lata temu wezwał mnie do usunięcia namiotu, a w jego miejsce postawienia zadaszenia o stabilniejszej konstrukcji według koncepcji, które miałam przygotować i mu przedstawić – kilka wariantów (na swój koszt). Szacunkowa wartość nowej konstrukcji to ok. 70 tys. zł. Powiedziałam, że mogę zainwestować tak znaczne środki, ale na swoim gruncie, dlatego poprosiłam o możliwość zakupu tych 24 m2 od gminy. Nie było zgody na takie rozwiązanie chociaż wiem, że do sprzedaży gruntu przed inną placówką w centrum doszło. Obecnie sprawa z powództwa burmistrza toczy się w sądzie, uważam, że mam prawo do handlowania jako długoletni dzierżawca, ale nie będę płaciła wysokich opłat – kar za bezumowne korzystanie z gruntu w wysokości ok. 1200 zł miesięcznie. Jeżeli burmistrz doprowadzi do likwidacji namiotu to będzie równorzędne ze zwolnieniem 4 osób. Poparcie dla funkcjonowania naszej placówki w takim zakresie i kształcie wyraziło pond 400 osób, stosowną listę przedłożyłam w sądzie. Chcę zatrudniać ludzi, chce płacić podatki, ale władza nie może tak przeszkadzać przedsiębiorcom. W zasadzie mam pytanie do pana burmistrza – czego pan ode mnie chce? - pyta się Lucyna Mausolf, która dodaje, że po niedawnym ponownym postawieniu namiotu, po zimie, ktoś z urzędu miejskiego robił zdjęcia miejsca handlu - dlatego obawia się dalszych kroków ze strony władz. Tym bardziej, że burmistrz, jak mówi, nasłał na nią wcześniej policję. Sprawa poszła do sądu i sąd uniewinnił czerszczankę stwierdzając, że namiot stoi zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego, w wyznaczonym do tego miejscu.

Stanowisko Lucyny Mausolf zostało przesłane do burmistrza Czerska. Do tematu odnosi się naczelnik z urzędu miejskiego.

"Pani Lucyna Mausolf w dniu 27 marca br. postawiła przed swoim sklepem „stragan warzywny pod namiotem”, zajmując teren gminny bez jakiegokolwiek tytułu prawnego. Zrobiła to w tzw. „złej wierze”, wiedząc, że jest obowiązana zawrzeć umowę dzierżawy, a forma zadaszenia tego straganu jest nieakceptowana i niezgodna z planem zagospodarowania przestrzennego. Zrobiła to pomimo możliwości legalnego wykorzystania tego terenu. W dniu 29 lutego br. burmistrz Czerska podał do publicznej wiadomości wykaz nieruchomości położonych przy ul. Józefa Ostrowskiego przeznaczonych do dzierżawy. Wskazał, że z wnioskiem o dzierżawę gruntu mogą wystąpić użytkownicy nieruchomości bezpośrednio przyległych do ulicy Józefa Ostrowskiego. Pani Mausolf spełnia ów warunek, jednakże z wnioskiem o wydzierżawienie gruntu nie wystąpiła, a samowolnie go zajęła. Fakt bezprawnego zajęcia terenu gminnego został udokumentowany.
Informuję, że Sąd Rejonowy w Słupsku w wyroku z dnia 11 października 2023 r. wskazał, że Pani Lucyna Mausolf bezprawnie zajmuje grunt gminny i nakazał jej uprzątnięcie nieruchomości i wydanie jej Gminie. Czynności uprzątnięcia terenu Pani Mausolf dokonała dnia 29 stycznia 2024 r.
Informuję też, że Pani Lucyna Mausolf kilkukrotnie była informowana o zasadach, jakie będą obowiązywały przy zagospodarowaniu dzierżawionego gruntu gminnego na ulicy Józefa Ostrowskiego. Zasady te zostały opisane i zaakceptowane przez Panią Mausolf przy zawieraniu umowy dzierżawy w dniu 28 marca 2022 r. Niestety Pani Mausolf zasady te złamała i umowa została wypowiedziana przed czasem, z dniem 15 czerwca 2022 r. Zatem od dnia 15 czerwca 2022 r. do dnia 29 stycznia 2024 r. Pani Lucyna Mausolf zajmowała bezumownie nie swój teren. Teraz robi to po raz kolejny.
Podkreślam, że burmistrz nigdy nie był przeciwny prowadzeniu przez Panią Lucynę Mausolf sprzedaży na zewnętrznym straganie warzywnym. Nigdy też nie stwierdzono, że warunkiem prowadzenia działalności na gruncie gminnym jest ustawienie stałego obiektu. Pani Mauzolf mogła i może nadal prowadzić swój stragan, ale nie zakryty szpecącym otoczenie i całe centrum namiotem. Jeśli nie chce stawiać stałego, estetycznego zadaszenia, może zastosować markizę, parasol itp. Jednak nie ma prawa samowolnie i wbrew prawu zajmować i wykorzystywać nie swojej (w tym przypadku – gminnej) nieruchomości.

Małgorzata Janikowska
Naczelnik Wydziału Planowania i Gospodarki”


(red)


AKTUALIZACJA
"Dotyczy artykułu "CZERSK. Sprawa straganu na czerskim deptaku"

Na jednym ze spotkań z burmistrzem, dotyczących miejscowego planu zagospodarowania terenu, który dotyczył między innymi placu Józefa Ostrowskiego, został poruszony temat „straganów”. Po przedstawieniu wizji burmistrza dotyczących zagospodarowania placu, zapytałem czy w związku z wysokimi kosztami  budowy takich kramów w rachubę wchodzi sprzedaż części działek przed sklepami. Burmistrz potwierdził, że jest taka możliwość. Pomimo moich dwukrotnych próśb o sprzedaż działki przed moim budynkiem, zlokalizowanym przy ul. Józefa Ostrowskiego, obie zostały odrzucone, z absurdalnymi i pozbawionymi sensu argumentami. Równocześnie burmistrz zdecydował o sprzedaży kilku działek w samym centrum, przy fontannie. Niestety, nie otrzymałem żadnych informacji na temat kryteriów, jakie należy spełnić, aby uzyskać łaskę burmistrza i znaleźć się w gronie wybranych.

Mateusz Rydzkowski"

AKTUALIZACJA 2









Materiały umieszczone w portalu Wizjalokalna.pl chronione są prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z materiałów w całości lub fragmentach, dalsze ich rozpowszechnianie bez zgody pisemnej redakcji portalu Wizjalokalna.pl, jest zabronione.