29-05-18
Gm. Czersk. Śladem naszych publikacji
Jeszcze raz o świetlicy wiejskiej w Klaskawie
Po publikacji artykułu w sprawie świetlicy wiejskiej w Klaskawie (zobacz artykuł – tutaj) otrzymaliśmy oświadczenie mieszkanki Czerska oraz stanowisko Krzysztofa Szmaglińskiego do wypowiedzi Ireny Markowskiej z KGW Klaskawa, zarządzającej w/w obiektem.
„Nawiązując do wypowiedzi pani Ireny Markowskiej, chcę powiedzieć, że pani Markowska mija się z prawdą. Faktem jest, że świetlica była brudna, ale był to brud wielomiesięczny. Świetlica nie jest na bieżąco sprzątana. Nadmieniam, że pani Markowska nie była obecna przy przekazaniu mi kluczy oraz świetlicy. Jeśli nawet świetlica była czysta w czwartek /choć tak nie było/ to nie oznacza to wcale, że nadal była czysta w piątek. Mało tego pani Markowska na okoliczność wynajęcia przeze mnie świetlicy nie podpisała ze mną żadnej umowy wynajmu – użyczenia świetlicy. Dlaczego? Czy to stała praktyka w wykonaniu pani Markowskiej? Szkoda, że to gruntowne sprzątanie, o którym wspomina pani Markowska musiała wykonać osoba wynajmująca, a nie administrator świetlicy. Na koniec powiem tak, "oliwa sprawiedliwa i zawsze na wierzch wypływa".
Krzysztof Szmagliński”
„Dzień dobry,
Po przeczytaniu artykułu na temat świetlicy wiejskiej w Klaskawie postanowiłam zabrać głos w tej sprawie. Przedstawię Państwu jak wyglądało moje wynajęcie tej świetlicy w maju tego roku.
Na początek chcę powiedzieć, że nie jest prawdą to co mówi pani Irena Markowska na temat pana Krzysztofa Szmaglińskiego. Nie rozumiem dlaczego ta pani oczernia pana Krzysztofa. Na pewno w świetlicy nie było czuć zapachu papierosów, był to zwyczajny zaduch pomieszczenia, które nie było wietrzone. Bałagan o jakim mówi pani Markowska to nadużycie.
W styczniu tego roku zarezerwowałam świetlicę na komunię świętą mojego dziecka. Umówiłam się z panią Markowską, że świetlicę będę miała do dyspozycji od czwartku do poniedziałku. Wiadomo jak ma się komunię to i posiłki trzeba przygotować i salę udekorować. Chciałam zrobić to jak najlepiej potrafię dlatego potrzebowałam wynająć świetlicę od czwartku. Kiedy zadzwoniłam do pani Markowskiej w środę, to pani Markowska nie odbierała telefonów i nie oddzwoniła do mnie. Udało mi się skontaktować z tą panią dopiero w czwartek. Wtedy dopiero dowiedziałam się od pani Markowskiej, że pomimo mojej wcześniejszej rezerwacji nie otrzymam kluczy od sali, bo pani Markowska obiecała wynająć salę dodatkowo innemu panu w piątek na uroczystość rodzinną. Byłam zszokowana no bo jak tak mogła zrobić? Ale nie miałam wyjścia, komunia za 3 dni, więc zostałam postawiona pod ścianą w sytuacji bez wyjścia. Nie miałam nawet gdzie przechowywać ciast i potraw na komunię. Zgodziłam się więc na to, ustalając, że klucze otrzymam od sali w sobotę. Stąd wiem, że pan Krzysztof miał mieć salę do dyspozycji do soboty rano.
W sobotę rano udaliśmy się z panią Markowską do pana Krzysztofa bo miałam mieć spisany licznik prądowy. Było wcześnie rano. Pani Markowska pukała do okien i drzwi tego pana. Ten pan najzwyczajniej spał po rodzinnej imprezie. Potem udaliśmy się do świetlicy widziałam, że nie zostało zabrane jedzenie i rzeczy po imprezie. Ale nie było brudu i zapachu papierosów jak to podaje pani Markowska.
Mogę powiedzieć, że faktycznie ta sala była brudna, ale to „stary” brud. Sala była zapuszczona, a pomieszczenia w tym zlewy i toalety szorowałam kilka godzin, aby doprowadzić je do jakiegoś normalnego stanu. Środki czystości kupiłam za własne pieniądze, bo nic tam nie było. Moim zdaniem ta sala nie jest na bieżąco sprzątana. Parapety okien chyba nawet nigdy nie były sprzątane od czasu oddania sali do użytkowania. W pomieszczeniu gdzie pani Markowska przechowywała sprzęty do utrzymania czystości śmierdziało i był bałagan. W kuchni pod kuchenką gazową leżała zdechła mysz.
Umowę użyczenia sali dostałam dopiero w poniedziałek. Niestety, ale moje osobiste doświadczenie z wynajęciem tej sali jest bardzo złe. Przestrzegam innych przed tym, aby ich taka sama sytuacja jak mnie nie spotkała. Pani Markowska oczerniła pana Krzysztofa z czym się stanowczo nie zgadzam. Dlatego postanowiłam zabrać głos w tej sprawie. Burmistrz Czerska powinna z tej sytuacji jak najszybciej wyciągnąć stosowne wnioski.
Mieszkanka Czerska”
Irena Markowska informuje, że już raz odniosła się do sprawy z wynajęciem świetlicy, podtrzymuje swoje stanowisko i kolejny raz nie będzie podejmować tematu.
(red)
Materiały umieszczone w portalu Wizjalokalna.pl chronione są prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z materiałów w całości lub fragmentach, dalsze ich rozpowszechnianie bez zgody pisemnej redakcji portalu Wizjalokalna.pl, jest zabronione.