Po wyjściu z komendy Trzaskowski wyjaśnił dziennikarzom, że stawił się na policji, żeby złożyć zeznania, "bo przyszły wnioski z Chojnic i Tarnowa postulujące wykroczenie" (podczas wieców wyborczych). - Ja oczywiście nie przyznaję się do popełnienia żadnego wykroczenia. To jest dziwne, że w momencie, kiedy zarówno pan premier, jaki i pan prezydent, jak i wszyscy politycy PiS-u ogłaszali...